20 mar 2014

33. "You're selfish!"

Od rana próbowałam jej powiedzieć. Uwierzcie mi że to nie jest łatwe! Umyłam dzisiaj dwie dolne łazienki(ale do tego jeszcze wrócimy). Musiałam się szybko zmyć bo przyszli ludzie oglądać dom.
Potem wróciłam, rozwiesiłam pranie i czekałam aż wróci. Niestety nie wróciła, a umówiłam się z dziewczynami na miasto....po powrocie wzięłam parę głębszych oddechów i poszłam to z siebie wyrzucić. Ona akurat pakowała najstarszego na obóz. Gdy tylko usłyszała, że chcę odejść i to do tego w ten weekend, zrobiłam minę psychopatycznego mordercy. Powiedziała "idźmy do kuchni napić się herbaty"...wtedy zaczęła się jazda bez trzymanki:
Ja: Pamiętasz naszą poniedziałkową rozmowę? Teraz jestem na 100% pewna, że chcę odejść.
C: Nie możesz odejść mam tak dużo pracy(fitness i siłownia taaaa tym się aktualnie zajmuje jak nie jest na uczelni).
Ja: Chcę odejść i to w ten weekend. (Tu poleci ściema) Moi znajomi wracają do Polski samochodem w poniedziałek i zabieram się z nimi.
C: Nie możesz...nie mam nikogo na twoje miejsce. Co Ci się nie podoba? Ja bym Cię nie wyrzuciła z dnia na dzień!
Ja: Oczekiwałam czegoś innego po tym programie. Sprzątam zdecydowanie za dużo. Moje koleżanki mają mniej łazienek i nie muszą tyle pracować. Do dzisiaj nie dostałam listy obowiązków. Trudno jest zastąpić D, która była z wami ponad 2 lata. Po za tym twoje dzieci mnie nie szanują. Cały czas jesteś na mnie zła i masz zmienne humory.
C: Wiem to akurat moja wina, za długo trzymaliśmy D. Wcale nie sprzątasz dużo. Nie porównuj się z O czy innymi koleżankami. Dzisiaj widziałam ile zajmuje Ci umycie jednej toalety. To nie było nawet 5 minut. Au pair, które znam np. moich koleżanek robią znacznie więcej (swoją drogą nie wiedziałam, że ma koleżanki). Chyba sobie żartujesz, sprzątasz 2 razy w tygodniu i wielka krzywda Ci się dzieje! [potem bredziła coś o prasowaniu jak by to było najważniejsze]. Jak rozmawiałyśmy przez skype powiedziałaś, że możesz sprzątać i Ci to nie przeszkadza(nie przypominam sobie, ale spoko). To ty się nie uśmiechasz i cały czas pokazujesz jaka jesteś zbuntowana i obrażona na cały świat. Przez Ciebie nie czuję się pewnie we własnym domu. Robisz te swoje niezadowolone miny!
Ja:  Dlatego właśnie zasługujesz na kogoś lepszego niż ja! Musze odejść nie czuje się tu dobrze. Trzeba było słuchać serca kiedy się na was decydowałam. Bo tak na prawdę nie chciałam tu przyjeżdżać, ale wszyscy mnie namawiali. Wiedziałam, że nie będzie łatwo z 3 chłopców.
C: To po co się decydowałaś. Jesteś samolubna, rozpieszczona i niewychowana. Masz dwie opcje zostajesz z nami do czasu aż znajdziemy nową au pair lub do lipca i osobiście zamówię Ci bilet do Polski. Teraz i tak nikogo nie znajdę bo będzie Wielkanoc.
Ja:  [W duchu poleciały wszystkie przekleństwa jakie znam!] Idę na spacer to przemyśleć.
C: Idź! Jutro chcę znać odpowiedz bo opcja wyjazdu w ten weekend nie wchodzi w grę! (po minucie zastanowienia) Pójdziesz na kurs językowy, poznasz nowych ludzi, od razu będzie Ci lepiej.

Jak widać TO JA MAM PROBLEM! 

No nie mam słów! Nie wiem co mam robić! :(
Wiem, że będzie chciała mnie udupić jeżeli nie dotrzymam czasu wypowiedzenia(dała mi to jasno do zrozumienia). Zastanawiam się czy nie zostać jeszcze te 2 cholerne tygodnie i niech się ode mnie odpieprzy raz na zawsze.  W sumie to na dobrą sprawę 10 dni roboczych(4 cleaninig'i), a w weekendy raczej więcej mnie niema niż jestem. Muszę pogadać z moją przyszłą host mum. Już jej napisałam wiadomość.

Po rozmowie wyszłam, mimo tego że strasznie dzisiaj wiało. Byłam pewna, że spakuję się w ten weekend i wyjadę, ale teraz mam wątpliwości. Nie chcę zwodzić tamtej rodziny, ale czuje że ona ma coś w zanadrzu. Potem oskarży mnie o kradzież, albo inne gówno!
Tylko nie wiem czy do tego 3.04 nie pójdę do czubków!

3 komentarze:

  1. Kurcze, ale lipa ! Wiedzialam, ze to okropna kobieta!

    OdpowiedzUsuń
  2. Angela a ty podpisywałaś z nia jakaś umowę ? Bo jak nie to ona nie ma prawa cię zarrzymywać. To jest tylko twoja dobra wola, że mogłabyś zostać dopóki ona kogoś nie znajdzie. A jak cię tak traktowała i nadal traktuje no to dlaczego masz być dla niej miła? Pozdrawiam, trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę Ci współczuję, płakać mi się chce jak czytam to przez co przechodzisz..
    Najprostszą sprawą byłoby napisać Ci UCIEKAJ, ale fakt że może jej cos odbić i narobi Ci sporo problemów jest wystarczający do zmienienia toku myślenia SIEDŹ. Znając mnie, ja bym spakowała się w ten weekend mimo wszystko, a ona napewno znalazłabym na raz, dwa kogoś innego za Ciebie i dopóki nie znajdzie nowej au pair, zaryzykowałabym.
    To Twoje szczęście, poczucie wartości i dobre kontakty z host rodziną jest najważniejsze. Idź za głosem serca,nawet jeśli musisz być impulsywna i ryzykować.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń