12 mar 2014

29. Show must go on!

Nadaję nadal z mojej siedziby u rodziny H. Mniemy nadzieję że jak najszybciej się to zmieni. Desperate housewives zaczynają wariować. Pora na ewakuację. Co prawda moja się zdecydowanie uspokoiła po tym jak jej powiedziałam, że chcę odejść. Nawet zdaża się jej dla mnie gotowac...bo jem kolacje z chłopcami więc nie gotuje tylko dla mnie :P
Czuje jednak, że spokój długo nie potrwa. Tym razem nie będę patrzeć na sentymenty, dzieci i to czy zostanie sama z tym "burdelam" w swoim "Hotel'u Mama"(właśnie muszę wam pokazać tę wycieraczkę). 
Zdecydowałam, że chyba jednak wolę Londyński pośpiech i smog, niż plotki, intrygi, zaściankowość i czyste powietrze.
Jak by ktoś coś wiedział o normalnej rodzinie w Lodnynie szukającej au pair proszę o kontakt ;)

Na załączonym obrazku widać coś co doprowadza mnie do śmiechu każdego dnia! Całkowite przeciwieństwo tego co dzieje się w tej rodzinie, ale powiedzmy, że robi wrażenie. Przynajmniej na mnie zrobiło jak pierwszy raz zasiadłam na barowym krześle przy błyszczącym granitowym blacie! Myślałam, że jeżeli pani domu wyznaje te maksymy będzie super. W Jakiem byłam błędzie wiem dopiero teraz.

Rada nr. 1 Jeżeli widzicie kalosze (Huntery) wypucowane na błysk nawet nie rozpakowujcie walizki!

Żarty, żartami, ale przecież tak na prawdę to żyję i nie przejmuję się więcej jej złośliwościami typu : "Angela podać Ci ketchup do pizzy bo wy w Polsce jecie pizzę z ketchupem". Co ona wie o Polsce? Mogłabym się z nią kłócić, ale nie bardzo mi się chce i mam więcej obycia niż ona. Zresztą wiem, że karma wraca! 

.

Dzień za dniem staram się nie poddawać rutynie. Siedziec jak najmniej "w domu". Robić swoje i po prostu wychodzić!
Przy okazji zbieram pieczątki w Nero. Ostatnio dostałam kawę z serduszkiem :) W planie mam rozpoczęcie marszu. Dla własnego zdrowia! Tu jednak trzeba ogarnąć wygodne, a przede wszystkim ładne buty do biegania i  jakąś stylówę ;) Czyli Sport Direct może oczekiwać kolejnego zamówienia z mojej strony!


Dzień kobiet upłynął mi w miłym towarzystwie(!) na babskich zakupach. Znowu wydałam dużo siana, ale to nic!  Po coś się tu męczę! Nie mam czasu robic zdjęc. Sorry! Więc zobaczycie(znowu) jedynie buty xD Niestety młody podeptał mi je i "już nie są takie nowe" w ramach codziennej dawki złośliwości! Żebym zdawała sobie sprawę jaka jest moja pozycja w tym domu. 
KUPUJE BUTY NA DZIALE DZIECIĘCYM :D LOL!!


Dobra zaraz będę nadrabiać braki emocjonalne i informacyjne związane z waszymi blogami ;)
Dziękówka za wsparcie!!! 

2 komentarze:

  1. O matko, az sie chce takiej babie nastukac! Pamietaj, ze czlowiek ze wsi wyjdzie ale wies z czlowieka nigdy ! Miej to wszystko w nosie i nie daj sie prostakom ! Usciski, Patka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ta kobieta przyprawia mnie o myśli destrukcyjne z odległości wieeelu kilometrów -,-
    trzymam kciuki żebyś jak najszybciej kogoś znalazła!

    OdpowiedzUsuń