22 mar 2014

34.

Piątek

Od rana udawała, że nic się nie stało. Pojechała na siłownię. Ja miałam swoją siłownię z mopem, odkurzaczem i szmatami. Zadzwoniłam do proworku(dziękuję za wszytko!)
Myślałam, że wyraziłam się dosyć jasno. Ona się mnie o coś zapytała, ja jej odpowiedziałam i się zaczęło. 

Ja: Nadal chcę odejść. Zadzwoń do angielskiej agencji im prędzej to zrobisz tym prędzej Ci kogoś znajdą.
C: Musisz zostać. Nie masz prawa mnie zostawiać!
Ja: Wiesz co? Obowiązuje mnie dwutygodniowe wypowiedzenie. 
C: Kto tak powiedział?
Ja: Sama tak napisałaś w liście!
C: Nie przypominam sobie! Masz zostać do wakacji te 3 miesiące Cię nie zbawią.
Ja: Odchodzę!
C: Zaczynam pracę niedługo! (28.04) Ty miałaś kogoś kto Ci pokazał jak wszytko się robi. 
Ja: Do tego czasu zdążysz znaleśc kogoś innego. Ja nie zmienię zdania.
C: Idź to przemyśl!
W tym momencie wyszła. Ja szybko wyprysnęłam z tego domu!
Wieczorem z nerwów dostałam takich skurczy żołądka, że wgl nie pytajcie. Zjadłam 2 panadole extra i nadal nie mogłam się ruszać. Leżałam zawinięta w koc, jak wstałam prawie się przewróciłam. Tak moje ciało zareagowało na ten cały stres. Siekło mnie nie na żarty! Mój host przyjechał z Londynu i robili naradę wojenną w kuchni. Słyszałam szepty i jak on coś głośniej powiedział to ona wydawała z siebie SHHHHH...

Sobota
Rano umierałam z powodu bólu brzucha. Mimo to wzięłam sprawy w swoje ręce i napisałam do N. Babeczki z agencji w Farnham. Między innymi że po naszej rozmowie nic się nie zmieniło i chcę opuścić tę rodzinę. Może teraz na mnie nie krzyczy. Pojechałam do Walking z koleżanką. W między czasie N mi odpisała: 

Dear Angelika
I am sorry that you are unhappy and have decided to leave the H family. 
In the invitation letter form the family it does state that either party
should give two weeks' notice if they want to leave. I am sure everyone
involved will be grateful if you can stay for those two weeks and give the
family time to sort out some childcare.

Is it true that you do not want to be an Au pair any longer?

Kind Regards,

N.

Wróciłam o 17. Znowu słyszałam szepty. Potem ktoś zapłukał do moich drzwi.... i odprawiła swój monolog.  Że jej życie niszczę. Nie będzie mogła wrócić na studia(28.04) i będzie miała rok w plecy [tu się zaśmiałam i powiedziałam, że mi się nie wydaje]. Co ty wiesz o moim życiu! NIC CI ZŁEGO NIE ZROBIŁAM! [ja na to krzyczałaś] Nie przypominam sobie tego. [No to jej przypomniałam] Przecież przeprosiłam! Wcale ze mną nie rozwiałaś i teraz masz pretensje. Słyszałam, że znalazłaś rodzinę w Essex.[niby gdzie to usłyszałaś?] Od J. i O. [ja na to to masz stare informacje bo nie wybieram się tam....(ściema poleciała bo nie chcę żeby wiedziała gdzie jadę)]. Widziałam po twojej twarzy że chcesz odejść. Jesteś niemiła jak mijasz mnie np. na korytarzu i nawet na mnie nie patrzysz. Niszczysz życie moim dzieciom. Złamiesz serce Ch! Powinnaś zostać do Lipca ale ty wolisz uciekać. Jesteś kłamczuchą!   

To tak z grubsza! Wieśniara poszła do sąsiadki, której nienawidzi żeby mnie szukać. NICE!  
NO NIE WIERZĘ! 
Plan jest taki, że zostaję do 3.04 i żegnam się z nimi raz na zawsze! Kurde tylko nie wiem co na to moja przyszła host mum. 

3 komentarze:

  1. Najważniejsze, ze w ogóle odejdziesz od tej rodziny! Szkoda, że nie możesz tak o po prostu sie spakować i wynieść z tego domu i zostawić ją ze wszystkim. Podziwiam Cię, że jeszcze nie pozabijałaś tam wszystkich z tego stresu i nerwów !

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko ze stresu, ale za całe to traktowanie.
    Dobrze, że niedługo bedziesz w lepszym miejscu niż to!

    OdpowiedzUsuń
  3. ogólnie to przejebana sytuacja, ale trzymaj się mocno!!! wytrzymasz te kilka dni a potem ADIOS BITCHADOS !!!

    OdpowiedzUsuń