Zmieściłam się w 19,2kg bagażu. Zniszczyli mi walizkę na lotnisku, facet wpychający na siłę swój podręczny zmaltretował mojego laptopa i tablet. Lot był masakryczny, długi, męczący i głośny(to zasługa trójki nadpobudliwych dzieci siedzących za mną). Jedynym plusem jest to że dotarłam cała na miejsce :) Potem tylko jedyne 1,5 godziny jazdy autem.
Co do rodziny. Są bardzo sympatyczni, przynajmniej na chwilę obecną. Zużyłam pokłady angielskich słówek na dzień dzisiejszy. Chłopcy są śmieszni tylko jeszcze musimy znaleźć "wspólny język". Idzie nam dość opornie, ale jestem dobrej myśli. Poprzednia au pair rodziny H wprowadza mnie w tajniki prac domowych. Zdecydowanie myślałam, że au pair ma mniej pracy. Dom jest bardzo duży, w sumie się tego nie spodziewałam. Mój pokój jest dosyć mały, ale bardzo dziewczęcy. Mam własną łazienkę z olbrzymim prysznicem i turbo wypasionym lustrem.
Dzisiaj wybywam na kawę z dziewczynami bo czeka mnie ciężki tydzień.We wtorek jedziemy załatwić mój angielski telefon i kurs językowy :)Czy mówicie do swoich hostów po imieniu? Moi na to nalegali żeby tak było.
Pozdrawiam ciepło w ten deszczowy i ponury poranek
Angela
Powodzenia z załatwianiem wszystkiego w przyszłym tygodniu, żeby Ci wszystko jak najlepiej poszło! :)
OdpowiedzUsuńRano byłam sceptycznie do tego wszytkiego nastawiona... teraz po spotkaniu z dziewczynami jest ok :)
UsuńDzisiaj zaczęłam(za namową polski au pair) rozmawiać z moją rodziną. Jeżeli coś mi nie wychodzi to mnie po prostu poprawiają :)
Po imieniu ! :)
OdpowiedzUsuńOh całe szczęście już na miejscu . Mam nadzieje , że pobyt tam zrekompensuje ten okropny lot hehe:) W jakim wieku "masz" dzieciaki ? Zawsze mnie zastanawia to jak jak się z nimi dogadam , skoro czasami nie potrafię zrozumieć polskich dzieci , ponieważ mówią swoim własnym językiem.
OdpowiedzUsuńPowodzenia !! :))
5, 9 i 10 (rocznikowo)
UsuńSpoko ogarniesz...najważniejsze żebyś ich zrozumiała :P