2 lut 2014

18. Teraz to jestem turbo szczęśliwa

Wczoraj byłam na zakupach z dziewczynami. Ile wydałam zostanie wielką tajemnicą ;)
Mogę powiedzieć tylko tyle dużo więcej niż wynosi moja tygodniówka. Wróciłam z czterema wielkimi siatami. Ledwo przeszłam przez bramki na dworcu w  Basingstoke. O przedziale w ogóle nie wspominam. Kupiłam pare fajnych rzeczy. Niestety nie bardzo chce mi się robić zdjęcia ;) Musicie pożyć trochę w niepewności! Pokażę wam buty bo tak się składa, że przesyłałam je mojej przyjaciółce na whats app.

Ja zapłaciłam 37,50 (50% promocja) czyli niecałe 190zł ;)

Wracając do mojej rodzinki...mój pięciolatek jak tylko otworzyłam drzwi powiedział: Gdzie byłaś tyle czasu? Nawet nie zadzwoniłaś! Martwiłem się o Ciebie!
Mocno mnie wyściskał i poleciał do mojego pokoju żebym mu pokazała zakupy ;)

Dzisiaj mam dzień PIER....DZIELE NIC NIE ROBIĘ. Chyba przez 3 czy 4h gadałam przez skype. Mam takiego lenia, że nie pytajcie :P

Przepraszam, że nie śledzę waszych blogów w stopniu w jakim robiłam to w Polsce. Niestety nie mam czasu ani chęci by włączać komputer :) Postaram się dzisiaj nadrobić.

4 komentarze:

  1. ` Kuuurcze, też bym musiała jakieś cichobiegi kupić ale ja to znowu mam lenia pod tytułem "Muszę jechać do sklepu a taaaaaak mi się nie chce tam chodzić i szukać" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wczoraj łaziłam po sklepach 7h nawet nie wiem kiedy to minęło :P Doszłam do wniosku że jestem zakupoholiczką :P Bardzo dobrze że nie mieszkam w Londynie bo bym wszytko wydała :P

      Usuń
  2. Takie zakupy, o których ciężko mówić pod względem finansowym są zawsze najlepsze! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. hej, jak można się z Tobą skontaktować? mogłabym dostać maila? :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń