14 gru 2013

4. "Because I'm happy"

Sprawa się wyjaśniła!!!

Moja hostka do mnie odpisała. Nie chcą żebym włóczyła się po Polsce czy też po Anglii. Odbiorą mnie z Stansted, a w ostateczności z Luton. Czyli mogę lecieć z Gdańska, co bardzo ułatwia sprawę. Umówiłyśmy się na drugi tydzień stycznia. Pani H. chce po prostu wiedzieć, którego dnia ma wziąć wolne.
Konsultantka z agencji nieźle mnie nastraszyła. Już chciałam rezygnować. Jednak czasem lepiej samemu się dogadać, bez żadnych pośredników :)

Dzisiaj włożyłam pół mojej szafy do walizki. Załamałam się bo nie wiem czy wszytko zmieszczę. Wyszło ok 20 kg. Więc spoko mogę lecieć Ryan Air. Moja mama wpadła na genialny pomysł, by cześć rzeczy przesłać paczką :) Pewnie tak będę musiała zrobić.
Wczoraj spadł mi laptop z mojego jakże stabilnego stolika z IKEI za jedyne 19.99. Teraz odgina się taki plastik przy ekranie. Mam nadzieję, że nie pęknie przed moim wyjazdem bo będę kompletnie odcięta od świata w Anglii.

Cholera mam niecały miesiąc na rzucenie palenia. Kilka razy już próbowałam, ale przez stres i porażki związane z wyjazdem po tygodniu biegałam po nową paczkę i spalałam dwa na raz. W sumie nie pale dużo i długo więc może się uda :)

Nic nie popsuje mi dzisiaj DOBREGO HUMORU :)




Swoją drogą...ciekawe czy ktoś zauważył zmiany na blogu.
Na razie dostępna jest zakładka LINKI. W sumie będzie cały czas w budowie. Jak tylko znajdę coś nowego to dodam.  So enjoy! :)

Angela

5 komentarzy:

  1. Polecam kupić worki próżniowe i polecam nie wysyłać nic do UK. Ja jestem w Irlandii i zrobiłam ten sam bład co Ty no i teraz mam problem z spakowaniem sie do Polski... Druga sprawa masz tam bardzo tani Primark, wiec na prawde zrob selekcje ciuchow ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie chodzi o ciuchy, bo mam w zamiarze ograniczyć je do niezbędnego minimum. Londyn będę miała niedaleko więc zawsze mogę skoczyć w weekend na jakiś shopping.
      Chciałam wysłać pare rzeczy osobistych + kilka książek :)

      Usuń
  2. Apropo dobrego humoru - super, nastawienie to podstawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pakowaniem ja zawsze mam największy problem. Co roku zmieniam stancję w mmieście, w którym studiuję i zamiast zabierać najpotrzebniejsze rzeczy to biorę masę tych, które leżą na półkach i się kurzą, ale przypominają mi o rodzinnym domu :P

    OdpowiedzUsuń