Pół żartem pół serio. Z dużą rezerwą :)
Mały problem jest z Ch(lat 5). Poprzednia au aupair traktowała go jak by miał 2 latka. Karmiła, myła mu zęby i wycierała tyłek. Teraz jak jej niema potrafi to wszytko zrobić sam. Dzisiaj rano było wszytko ok. Pomogłam mu się ubrać, zrobiłam whaleface(czyli rurkę z języka) śmieje się wtedy jak opętany. Potem zaczęły się fochy: nie będę ćwiczył literek, nie będę grał na pianinie, chcę oglądać bajki. W tym domu są chyba 4 telewizory i włączony jest tylko jeden pół godziny dziennie. Chyba, że jest weekend. Matka zabrała R i A do szkoły, młody dalej nie dawał za wygraną. Siedział w pokoju telewizyjnym(tak posiadamy taki na stanie) i w końcu powiedział : "I don't like you anymore. Go away!". Ja na to: Ok jak chcesz, zabrałam piloty i wszyłam z pokoju. Matka wróciła i myślała, że dałam się przerobić. Pochwaliła mnie za moją postawę i powiedziała, że teraz może obejrzeć bajki. Nooo tak bo zmusiłam go do pianina :) Po szkole było jak na karuzeli, raz dobrze, a raz masakra. W końcu po kąpieli jak nikogo nie było w domu zaczął ze mną rozmawiać. Przeczytał książeczkę i mógł obejrzeć bajkę. Gdy ogarnęłam "wieczorne sprawy", przyszłam do niego i usiadłam na kanapie. Zaczęłam z nim żartować. W końcu powiedział "Ja jestem tym niebieskim smokiem, ty żółtym. Możemy być przyjaciółmi" :)
Mam teraz angielski numer telefonu. Mam 1G internetu, 400smsów, 100 minut+ bonusowe 67 przez dwa miesiące :) za jedyne 10 funtów :)
Paragon ze sklepu z komórkami rozbawił mnie bardzo :)
Przepraszam, że nie jestem w stanie odpisywać na wszystkie wasze komentarze. Bardzo doceniam zainteresowanie :) Nie mam czasu bo jak nie pracuję, to jestem w terenie i eksploruję okolicę. Jest tu naprawdę pięknie, las, jeziora i te sprawy. Powietrze wyczuwalnie czystsze od londyńskiego. A to tylko 50 km dalej!
Dobra wracam do "mojego" Harrego Pottera. Ambicja nakazała mi przeczytać to w oryginale. Z resztą dobrze jest czytać książki bo uczysz się poprawnej składni :)
Kwiatek od mojej hostki. W jadalni stoją żonkile bo wie, że je lubię.
Koniec przekazu!!;)
Angela
Angela
Ja kocham patrzeć na rozkwitające żonkile :) I tulipany :)
OdpowiedzUsuńMy już mamy praktycznie wiosnę ;)
UsuńŻonkile tak bardzo kojarzą mi się z wiosną, a to jedno z najprzyjemniejszych skojarzeń :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ambicję przeczytać HP w oryginale. I jak, odczuwasz dużą różnicę w czytaniu?
Taaa bo nie zawsze wiem co czytam hahahahha :P Czasami siedzę 5 minut i zastanawiam się co znaczy dane słowo czy zdanie zamiast to wygooglac, ale to bardzo dobry trening angielskiej składni :)
UsuńNigdy chyba nie przestane zazdrościć tego , że tam jesteś haha :D Co do Harrego to właśnie jestem na etapie poszukiwania orginalnych wersji w antykwariatach i też zamierzam przeczytać :))
OdpowiedzUsuńPozdriowionka ;)
Zanim się obejrzysz sama będziesz w UK :)))
UsuńPodziwiam, że się nie złamałaś w starciu z niesfornym pięciolatkiem. Mogłaś spanikować, a ty twardo z nim postąpiłaś, muszę się uczyć od Ciebie :D A Harry .. ach ! To jedno z moich postanowień : przeczytać całą serię po angielsku :)
OdpowiedzUsuń